Po około 5 minutach od momentu jak zaczęłam ssać jego kutasa, z jego sypialni rozległ się głos „Patryk gdzie jesteś ?” on powiedział pod nosem „O kurwa to moja! Ssij skarbie jest mi tak dobrze! Jeszcze troszeczkę… ” W tym momencie chwycił za swojego penisa i zwalił sobie konia prosto w moje otwarte usta…
Archiwa tagu: sex
Montaż mebli „Po sąsiedzku”
Sobotni gorący poranek wspaniały dzień na wypad za miasto. Ale oczywiście jak pech to pech, już się szykowałam… A tu co telefon ze za godzinę będą moje piękne meble na które długo czekałam, OK z wypadu nici – pomyślałam. Powrót do domu i zastanawianie się kto mi je teraz poskłada..?
Coś może uda się wymyślić, w końcu mam tylu sąsiadów. Ale jak na złość Krzysiek z zona i dzieciakami jada nad wodę, Andrzej w pracy. I co ja teraz biedna zrobię? Został jeden nawet nie wiem jak ma na imię, no nic pędem do niego – pukam do drzwi…
Mój sen
Obudziłam się w środku nocy z wypiekami na twarzy. Boże, znowu mi się przyśnił! Moja ręka spoczywająca nieco ponad głową powędrowała nisko w dół. I znów była cała mora… . Jak za każdym razem… .
Tym razem jednak czułam wszystko tak intensywnie, jakby fizycznie był ze mną, ciało przy ciele, jedno bardziej spragnione drugiego, ale tak samo samotnego i rozpalonego namiętnością rozognioną w wyobraźni.
Powoli, przymykając oczy, przesunęłam rękę w dół, w to rozbudzone ze snu miejsce, żeby jeszcze raz poczuć tę rozkosz… .
Dziwna para cz. 2
Miała na sobie jedynie czerwoną satynową koszulkę, która zakrywała całe jej niewielkie piersi. Za to w całości odsłaniała długie zgrabne nogi, aż po jej krocze. Kiedy stanęła przede mną, pochyliłam głowę i dojrzałam wystające spomiędzy jej nóg ciemne włoski.
Przybliżyła się do mnie i odgarniając mi z czoła kosmyki włosów, pocałowała mnie w usta. Tylko raz, ale w taki sposób, że ciarki przeszły po całym moim ciele. Wsunęła mi swój język do ust, a wyciągając go, przygryzła moją dolna wargę…
Dziwna para cz. 1
Kiedy kończyłam liceum nie myślałam, że od razu znajdę prace, a tu bach, krótka rozmowa i załatwione. Wszystko dzięki mojemu urokowi osobistemu. Gdyby nie on i fakt, że siedziałam naprzeciw trzydziestoparoletniego niezbyt przystojnego mężczyzny, który chyba dawno kobiety w ogóle nie widział, bo tak ślinił się na mój widok, odesłano by mnie z kwitkiem.
Ale ale… . Nawet nie wspomniałam co to była za praca. Otóż zostałam pokojówką. I to nie byle gdzie, bo w jednym z najdroższych hoteli w mieście.
Napalony ginekolog cz. 2
Wyrwałam go z zamyślenia, a może z rozmarzenia… że tak dawno nie był z kobietą? Mimo tego, że na co dzień wnikał w najbardziej sekretne zakamarki kobiecego ciała, nie mógł tego w pełni zasmakować? Nie mógł dotykać jak mężczyzna, choć tak bardzo pożądał!
Przeniósł na mnie swój zdumiony wzrok, który do tej pory był skupiony na framudze drzwi. Otworzył usta, a niewypowiedziane słowa zastygły mu na wpół rozchylonych wargach. „Milcz!” pomyślałam. Jakikolwiek ironiczny komentarz popsułby wszystko. Wstał i podszedł ku drzwiom.
Ostatki cz. 1
Tak się złożyło, że tegoroczne ostatki miały miejsce równy miesiąc po mojej studniówce, na której po raz pierwszy poszłam na całość z Markiem. Nie będę po raz drugi streszczać tej akcji, choć wypadałoby, bo było co najmniej zaje..ście! I między innymi właśnie dlatego jesteśmy razem. Nie powiem, bo to świetny chłopak, ale bądźmy szczerzy, gdyby jego penis nie dawał mi takich przyjemności, nie zawahałabym się poszukać innego partnera, choć nieraz mnie kusiło, oj kusiło!
Ferie w Alpach cz. 1
Najlepsze zimowe ferie jakie pamiętam miały miejsce dwa lata temu. Czekałam na nie już od listopada, bo wtedy tata poinformował mnie i mamę, że wyjeżdżamy w Alpy na cale siedem dni. Jeszcze nigdy nie byłam za granicą i dlatego kiedy to usłyszałam, wydawało mi się, że zacałuję ojca na śmierć. Byłam niewyobrażalnie szczęśliwa i z dnia na dzień nakręcałam się myślą o nadchodzących feriach. Nie zniechęcał mnie nawet fakt, że kompletnie nie mam talentu do jazdy na nartach. Mimo starań mojego ojca, a także wujka, nie udało mi się przyswoić tej umiejętności. Ale i tym razem wyszłam z założenia, że może w końcu znajdę odpowiedniego trenera, któremu się uda.
Ministrant i ja… cz. 1
Tegoroczną kolędę w naszym domu ksiądz zapowiedział na środę w drugim tygodniu stycznia. Kiedy mama mi o tym powiedziała, bo ja oczywiście nie byłam na mszy, przyjęłam to całkiem obojętnie, ale tylko na początku. Bardzo szybko uświadomiła mnie, że przecież ja sama mogę przyjąć księdza proboszcza, którego przecież nie widziałam jeszcze na oczy, choć w naszej parafii jest już od prawie dwóch lat. Stwierdziła, że nie opłaci jej się brać wolnego w pracy tylko z tego powodu, a tata jedzie w delegację. I tak nie miałam nic do gadania. Pomyślałam sobie – raz się żyję – ksiądz też facet, może wyciągnę od niego dodatkowy obrazek z dedykacją.
Pan od WF-u cz. 1
Pewnego jesiennego wieczora siedziałam z dwoma koleżankami przy otwartej butelce wina i wspominałyśmy czasy liceum. Nasze wspomnienia były jeszcze świeże, bo od rozdania nam świadectw maturalnych upłynęło dopiero sześć miesięcy. Z jednej strony cieszył nas koniec szkoły, ale z drugiej, chyba za sprawą wypitego wina, poczułyśmy głęboki sentyment za tym co już nie powróci i po kolei dzieliłyśmy się tym, co nam zostało w pamięci.