-
Co wyście mi zrobili…? – zapytała przeciągle, z wyraźnym zażenowaniem, wciąż nie podnosząc powiek.
-
Kochaniutka, to się nazywa orgazm – odpowiedziałem ze śmiechem, delikatnie ujmując ja za podbródek, uniosłem jej twarz do góry.
Spojrzała na mnie, a jej usta ułożyły się w szeroki uśmiech:
-
Wiem w jakim stanie byłam! Ale ja nigdy w ten sposób… .
-
Mówisz o inicjatywie mojej siostry?
-
Tak… I nie tylko… . Nie sądziłam, że w trójkę może być tak przyjemnie… .
-
Dziewczyno! Ty dopiero posmakowałaś igraszek w trójkącie! Jeżeli tylko zechcesz…
Nie pozwoliła mi dokończyć, bo krótkie i gwałtowne CHCĘ wyrwało się z jej ust.