Pamietniki Renaty cz. 9 Przyłapany w lesie

Ania przyciskała swój tyłeczek do jego twarzy coraz mocniej, aż momentami zaczynał się dusić. Justyna i Kamila trzymały go za ręce, a ja usiadłam na jego nogach – wyglądał jak ukrzyżowany na ziemi. Mimo tego jego kutas sterczał tak nabrzmiały że ja też nabrałem na niego ochotę. Cały czas droczyłyśmy się z jego kutasem od czasu do czasu oblizując jego końcówkę, raz ja raz Ania a momentami obydwie. W pewnym momencie Ania podskoczyła z krzykiem.

  • Jebany! Ugryzł mnie!
  • O kolego to teraz masz przewalone powiedziała Justyna.
  • Pokaż ją kochana czy ci coś nie zrobił (Kamila)

Czytaj dalej

Majówka cz.3

„Zaraz tam wejdę” – pomyślałem. Nie mogłem już spokojnie stać i patrzeć na dziewczyny. Rozkręcały się powoli, nieśmiało, nawzajem zaspokajając swoje pragnienie bliskości Pierwszy raz znalazłem się w takiej sytuacji i poczułem się jak laik, gówniarz nie obyty w temacie. Pieszczoty dwóch kobiet to w zasadzie dla mnie żadna nowość. Najwyraźniej rola podglądacza tak mnie podniecała. Świadomość tego, że nie odczuwają mojej obecności, czują się swobodnie same ze sobą. Prawdopodobnie myślały, że ich pieszczoty sprawiają przyjemność wyłącznie im, a tymczasem, nie tylko ich krew szybciej krążyła.

  Czytaj dalej

Majówka cz. 2

Kiedy wchodziłem za siostrą do łazienki, Monika, jeszcze w majteczkach, pochylała się przy kabinie. „Ach, te nóżki”– pomyślałem, ale wzrok zaczepił się na jej lekko wypiętej pupie. Wyobraźnia zaczęła pracować.

Podszedłem i zanim zdążyła się wyprostować, dotknąłem jej bioder.

Bardzo powoli, z pożądaniem dotykając jej gorącego i wilgotnego od potu ciała, zsuwałem koronki, nie mogąc oderwać palców od jej skóry: na udach, kolanach, łydkach, aż w końcu i kostkach. Uniosłem do góry jej prawą stopę, płynnym ruchem strzepnęła z niej materiał. Przytrzymałem ją przez chwilę i pogładziłem. Pochyliłem się ku niej, całując tuż nad kostką. Powtórzyłem pocałunek. Nie cofnęła się, więc nie wypuszczałem jej z ręki i przesuwałem po niej rozchylone wargi, przypominając sobie jej smak.

  Czytaj dalej

Majówka cz. 1

Majowy weekend tuż tuż

A ja Bez partnerki. Bez planów. Bez gotówki.

Ale za to z głową pełna pomysłów i fantazji przekraczających granice przyzwoitości.

Gdybym nie znał siebie, martwiłbym się tym. Ja jednak wiedziałem, że mimo wszystko coś się wydarzy. Tylko nie wiedziałem czy to będzie coś dziwnego, szalonego, namiętnego, czy po prostu szybki seks z jakąś przypadkową, ale młodą i zgrabną amatorką majowych wędrówek po lesie.

Czytaj dalej

Sobotni grill cz. 3

  • Co wyście mi zrobili…? – zapytała przeciągle, z wyraźnym zażenowaniem, wciąż nie podnosząc powiek.

  • Kochaniutka, to się nazywa orgazm – odpowiedziałem ze śmiechem, delikatnie ujmując ja za podbródek, uniosłem jej twarz do góry.

Spojrzała na mnie, a jej usta ułożyły się w szeroki uśmiech:

  • Wiem w jakim stanie byłam! Ale ja nigdy w ten sposób… .

  • Mówisz o inicjatywie mojej siostry?

  • Tak… I nie tylko… . Nie sądziłam, że w trójkę może być tak przyjemnie… .

  • Dziewczyno! Ty dopiero posmakowałaś igraszek w trójkącie! Jeżeli tylko zechcesz…

Nie pozwoliła mi dokończyć, bo krótkie i gwałtowne CHCĘ wyrwało się z jej ust.

Czytaj dalej

Sobotni grill cz. 2

Po tym niewinnym klapsie dziewczyny wróciły do zabawy, a ja zostałem na kanapie sam ze swoją rozbudzoną wyobraźnią. Na chwilę przymknąłem oczy, żeby znów przywrócić w pamięci widok tamtego tyłeczka, a kiedy podniosłem z powrotem powieki, lasek już nie było. Nieco zdezorientowany wstałem i zacząłem się rozglądać po parterze, ale nie było ich nigdzie.

„Co za idiota ze mnie!” pomyślałem i wybiegłem do ogrodu przez otwarte drzwi na tarasie.

Rozejrzałem się dookoła i… strzał w dziesiątkę.

Basen był lekko oświetlony, dzięki temu z daleka mogłem zobaczyć wygłupiające się w jego pobliżu małolaty. Ich krok był tak chwiejny, że wydawało się, że zaraz któraś z nich wpadnie do wody, a że trzymały się za ręce, gwarantowany był podwójny plusk.

Czytaj dalej

Sobotni grill cz. 1

W ostatnią sobotę spotkało mnie coś, czego długo nie zapomnę! w końcu takiego seksu nie można wymazać z pamięci.

Moi rodzice umówili się z dawno nie widzianymi znajomymi na grilla. Mieszkali w mieście a niedaleko naszego domu znajdował się ich nowo kupiony domek letniskowy.

Zapowiadała się niezła biba, bo spiżarka i barek były pełne po brzegi, ale nie to mnie interesowało najbardziej. Mieli córkę, której dawno jej nie widziałem, ale zapamiętałem ją jako ślicznego podlotka. Miałem co do niej pewne plany, ale nie byłem pewny czy się na pewno pojawi.

  Czytaj dalej