Pamiętniki Renaty cz. 3 Ojczym Natalii

Po około 5 minutach od momentu jak zaczęłam ssać jego kutasa, z jego sypialni rozległ się głos „Patryk gdzie jesteś ?” on powiedział pod nosem „O kurwa to moja! Ssij skarbie jest mi tak dobrze! Jeszcze troszeczkę… ” W tym momencie chwycił za swojego penisa i zwalił sobie konia prosto w moje otwarte usta…

Czytaj dalej

Ostatki cz. 2

Moja wyobraźnia jednak zbytnio wyprzedziła fakty. Język Ewy pieścił różowe brodawki Oli tak, jakby nie mógł się nasycić ich smakiem i delikatną fakturą. Wreszcie, kiedy poczułam, że i moje sutki są nabrzmiałe i wyraźnie przebijają się przez cieniutką warstwę koronkowej bielizny, Ewa porzuciła dotychczasowe pieszczoty, upominając się o swoją kolej.

  Czytaj dalej

Ministrant i ja… cz. 2

W nocy po „kolędzie” długo nie mogłam zmrużyć oka. Przez pół nocy rozmyślałam o tym chłopaku i o całym zajściu. Wyobrażałam sobie nas obydwoje nagich w moim łóżku jak się ogniście kochamy, co po chwila zmieniając wersję. Raz on był ognisty, innym razem to ja grałam pierwsze skrzypce. I tak sama się nakręcałam w kółko. W ciągu dnia mój apetyt na niego ciągle wzrastał i nawet wieczorne zabawy z „Jednookim Dżonym z szuflady” nie pomagały.

Czytaj dalej

Sylwestrowe szaleństwo

Około 17 zaczęłam napełniać wannę. Po całym dniu w pracy nie mogłam doczekać się tego, kiedy zanurzę się w pachnącej pianie. Powoli rozpięłam suwak sukienki, która sama zsunęła się ze mnie. Zostałam w samej bieliźnie i pończoszkach. Pochyliłam się, żeby sprawdzić wodę. Gorący strumień spływał po moich palcach. „Jeszcze troszkę” pomyślałam i zaczęłam zsuwać pończochy. Kiedy moje nóżki były już nagie, ujęłam czarne koronkowe majteczki palcami obu rąk i zdejmowałam je, patrząc na swoje odbicie w lustrze. Zsuwając je w dół, dotykałam pośladków, wyobrażając sobie, że to jego dłonie. Zamknęłam oczy i myślałam o nim coraz intensywniej, masując się po nagim tyłeczku. Rozpięłam staniczek i zrzuciłam go na podłogę. Zakręciłam kurek. Ostrożnie wsunęłam stopę w pianę wypełniającą wannę. Drugą włożyłam już bardziej zdecydowanie. Przykucnęłam, zanurzając cipkę w pianie, lekko tylko dotykając nią gorącą wodę. Syknęłam. Uwielbiam to uczucie. Znów przymknęłam powieki. Czuję jak mnie dotyka. Jego palce przesuwają się po mojej muszelce. A ja kołyszę biodrami i słyszę tylko szum przelewającej się wody. Jak mi przyjemnie… Jak dobrze…

Czytaj dalej

Opowieść wigilijna cz. 4

  • Nareszcie jesteście! – z lekką irytacją wykrzyknęła mama – nieźle nas urządziliście!

  • Przepraszam cię siostrzyczko! – odparła ciocia Teresa – ale wiesz jak to jest…

  • No dobrze już dobrze, ważne, że w końcu dotarliście! Ale mieliśmy przez was niezłe zamieszanie. Andzia miała okazję zwiedzić „interes” wujka… Chyba jej się podobało, bo wróciła bardzo zadowolona. A właśnie, gdzie ona się podziewa? Aniu! Przywitaj się z kuzynami!

Czytaj dalej

Opowieść wigilijna cz. 3

W pokoju panował półmrok, bo światło było zgaszone, a ciemność rozświetlała tylko malutka choinka postawiona na komodzie obok niedziałającego telewizora. Cóż mieliśmy robić? Rozmawialiśmy półgłosem leżąc na plecach w jednym łóżku. Obok mnie leżała Ania w białej koszulce nocnej i białych figach. Obok Ani od strony ściany leżała moja siostra Beata w obcisłym podkoszulku i koronkowych czarnych majteczkach. Ja miałem na sobie jak zwykle moją ulubioną bawełnianą piżamę rozpinaną na guziki, a w spodniach tejże piżamy wycięcie na mojego małego, żeby nie trzeba było jej zdejmować.

Czytaj dalej

Opowieść wigilijna cz. 2

Tak to się zaczęło starzy oczywiście byli dalej w proszku, a na wigilie do wujaszka mieliśmy wyjechać już o 14:00 w niedziele. Beata i Michał dalej szukali swoich rzeczy do zapakowania, a ja wiedziałem że mamy być z Michałem wcześniej bo musimy iść do wujaszka Tadzika po karpia na stawy. Bo tak było wcześniej umówione…

Stary oczywiście w garażu przy browarze sprawdzał olej w swoim najukochańszym Passacie, Beata się pindrzyła już 3 godzinę w łazience, brat oglądał na necie swojego ulubionego freeshow.pl i czatował z jakimiś panienkami, a mama w 2 łazience brała kąpiel. Nie odzywałem się nic bo była 12:00 i myślałem że się spokojnie wyrobimy, bo od Tadzika mieszkamy zaledwie 50km a znając temperament mojej starej za kierownicą to jakieś 40 minut jazdy. Ale mijały kolejne minuty zszedłem do garażu i dałem staremu spakowaną torbę żeby wrzucił do świeżutko odkurzonego bagażnika w jego Pasku. Stary tylko kiwnął głową jak mu dawałem torbę bo był już nie za bardzo „kontaktowy” usłyszałem tylko „OK dawaj Patryk nie zginie”.

Czytaj dalej

Letnia dyskoteka cz. 2

Około czwartej nad ranem, postanowiłyśmy skończyć imprezę. Byłyśmy maksymalnie pijane, a moje koleżanki dalej nie wyruchane… . Tym razem to ja byłam najlepsza i miałam o czym opowiadać. A że do domu wracałyśmy na piechotę, mogłam dokładnie im wszystko opisać… . Właśnie przechodziłyśmy przez niewielki lasek, gdzie o tej porze zawsze można było spotkać jakieś pary pieprzące się w samochodach, kiedy drogę zajechał nam czarny Golf III. Było jeszcze szaro, więc przestraszone nie widziałyśmy dokładnie kto z niego wychodził, a było ich sześciu. Nie dali nam szans na obronę – tak szybko zatkali nam usta, że nie dążyłyśmy nawet zawołać o pomoc. Jeden z nich wysyczał tylko półgłosem: „Jeśli tylko któraś z was choćby piśnie, to po niej” i wraz z kolegą pogrozili nożami.

Bałyśmy się jak cholera! Poczułam jak w majtkach robi mi się mokro, kiedy trzymający mnie typ przycisnął swoje krocze do mojego tyłka i nerwowo, jedną ręką próbował zedrzeć spodenki. W końcu udało mu się i gwałtownie wepchnął sztywnego penisa do mojej cipki. Czytaj dalej

Letnia dyskoteka cz. 1

W sobotę wieczorem jak zwykle szykowałyśmy się z dziewczynami na imprezę. Stałyśmy przed otwartą szafą w moim pokoju i szukałyśmy odpowiednich ciuchów, żeby przyciągnąć na siebie uwagę najlepszych samców. Swój kształtny tyłeczek podkreśliłam ubierając króciutkie koronkowe spodenki, spod których nawet przy najmniejszych ruchach odsłaniały się jędrne pośladki. Zza dekoltu bardzo nieśmiało kusiły także moje piersi, które uwielbiają być pieszczone przez silne męskie dłonie.

Kiedy zjawiłyśmy się na miejscu, od razu poczułam klimat imprezy. Po około dwóch godzinach byłyśmy już po kilku piwach i dalej tańczyłyśmy jak nakręcone. Jak zwykle byłyśmy w centrum uwagi, ale mnie to nie wystarczało, zwłaszcza, że koleś, którego upatrzyłam sobie już na początku nie podszedł do mnie jeszcze, tylko co jakiś czas rzucał ukradkiem przelotne spojrzenia. Postanowiłam go bardziej zachęcić i pokazać co potrafię. Niewiele myśląc weszłyśmy z dziewczynami do klatki. Początkowo delikatnie kołysałam biodrami. Zamknęłam oczy i myślałam już o nim: jak patrzy z pożądaniem na moje na pół odsłonięte piersi i przenosi wzrok niżej i niżej. Te myśli nakręcały mnie coraz bardziej. Czułam jak daję się ponieść im i muzyce. Jak poruszam się coraz szybciej i odsłaniam coraz więcej rozgrzanego ciała. Wtedy poczułam go z tyłu na pośladkach. Tańczył równo ze mną. Objął mnie za biodra, przycisnął mój rozgrzany tyłeczek do swojego przyrodzenia. I poruszał się ze mną w rytm muzyki. Zataczaliśmy małe kółeczka delikatnie się nawzajem pocierając. W klatce tańczyło dużo osób i dlatego byliśmy bardzo blisko siebie. Czytaj dalej