- Przyjdź do Anki za 15 minut – powiedziała Ola przez telefon. – Tym lepiej, przyjdźcie we dwójkę. Tylko weźcie ze sobą jakieś procenty, bo nam się już kończą…
Och ta Olka, jak powiedziała tak zrobiła. Słowo się rzekło i już nie było odwrotu. Mnie i Ewce było trochę głupio, ale Ola była w siódmym niebie, że udało jej się zwerbować chłopaków. Razem z Tomkiem miał przyjść jeszcze Arek. Dobrze wiedziałyśmy, czym to pachnie. Od pamiętnej wycieczki minęło już trochę czasu, ale taka noc jak wtedy się już nie powtórzyła. Czyżby to miało stać się właśnie dziś?
- No najwyższy czas – głośno pomyślałam. Na nieszczęście dziewczyny to usłyszały i nie obyło się bez komentarza.
- Pomyślałaś o wycieczce Aniu?
- Wy nie miałybyście ochoty na powtórkę? Przecież było zajebiście! Nie wiem dlaczego tego jeszcze nie powtórzyliśmy?! Jakoś tak to wszystko ucichło… .
- Przecież po to dzwoniłam matole! Lepiej leć do łazienki się ogarnąć, bo zaraz będą!
Co fakt to fakt. Przydałoby się lekkie odświeżenie. Co tchu pobiegłyśmy do łazienki, żeby zatuszować mankamenty urody i pozbyć się niepożądanych zapachów… .
Tak jak się tego można było spodziewać, wyczekani zjawili się po dobrych dwóch kwadransach. Tomek wszedł jak zwykle bez pukania. W ręku trzymał siatkę z piwami. Obydwaj z Arkiem byli już dobrze nawiani, zresztą tak jak i my. Kiedy weszli, siedziałyśmy na podłodze, w dłoniach trzymałyśmy szklanki z niedopitym jeszcze winem, a na środku stała już prawie pusta butelka. Szybko ogarnęli wzrokiem pokój i rozsiedli się między nami.
- Nie próżnowałyście dziewczyny – patrząc na dwie puste butelki powiedział Tomek.
W odpowiedzi zaśmiałyśmy się tylko patrząc jedna na drugą. W końcu nieczęsto nam się zdarza taka popijawa i nie ma się co dziwić zdziwieniu Tomka.
- Takie babskie pogaduchy do poduchy sobie urządzamy – ze śmiechem rzuciła Ewka.
Muszę przyznać, że rozmowa wyjątkowo nam się kleiła. Może dlatego, że wszyscy byliśmy na smakach… . W miarę upływu czas dystans między nami się zmniejszał. Mowa ciała wysunęła się na prowadzenie.
Patrzyłam na Ewkę, która już zaczynała swoje przedstawienie. Siedząc po turecku objęła kolana ramionami i lekko się kołysząc pokazywała co miała pod spódniczką. „Niegrzeczna, nie założyłaś majteczek” pomyślałam i uśmiechnęłam się do niej znacząco, dając jej do zrozumienia, że zauważyłam. I nie tylko ja. Chłopaki także wbijali w nią wzrok, ale nie zobaczyli już nic więcej, bo Ewka znów usiadła jak grzeczna dziewczynka i z satysfakcją patrzyła jak męską część zżera pożądanie. Zerkali z nadzieją, że jeszcze coś odsłoni. Starali się rozmawiać na luzie, ale ich wzrok ciągle ku niej podążał, w końcu ulitowała się nad nimi i zmieniła swoją pozycję na moment częściowo odsłaniając to, co w tej chwili było przedmiotem wyobrażeń chłopaków. Kiedy rozchyliła nogi widać było tylko górny fragment gładziutko wygolonej cipki z delikatnie wystającym różowym guziczkiem… . Naciągnęła dopasowaną bluzeczkę i wsunęła dłoń za dekolt – chciała poprawić sobie biustonosz. Wtedy niby niechcący odsłoniła maleńkiego sutka, który seksownie sterczał.
Patrzyłam na nią zagryzając wargi, wtedy ona skierowała swój zachęcający wzrok na mnie i podziałało. Bez zastanowienia wstałam i poszłam w jej kierunku. Uklękłam za nią i pocałowałam w kark. Ona odwróciła się i odwzajemniła mój pocałunek. Całowałyśmy się dotykając się po ramionach, plecach, piersiach… . Kiedy uścisnęła mnie za tyłek, pocałunki skierowałam na kark, szyję i schodząc coraz niżej dotarłam do ramion. Powoli ściągnęłam jej bluzeczkę i nadal całując ramiona, zdjęłam z nich ramiączka od stanika. Moje usta przesuwały się w kierunku piersi. Kiedy dotarły do rowka między nimi, odpięłam stanik, który szybko się zsunął, odsłaniając dwa jędrne cycuszki i sterczące małe suteczki, które pieściłam ustami i języczkiem. Moje dłonie w tym czasie powędrowały niżej, pod spódniczkę. Widać było tylko powoli poruszającą się moją rękę. Masowałam jej muszelkę, która od początku była wilgotna, gdy ktoś powiedział: „pokażcie nam…”. Ewce nie trzeba było dwa razy powtarzać. Błyskawicznie zdjęła mi bluzkę, spod której wyskoczyły nagie piersi i wyszeptała: „do dzieła Aniu…”. Położyła się na podłodze i pozwalając mi zdjąć jej spódniczkę, lekko uniosła pośladki do góry. Rozchyliła nogi i rozszerzając muszelkę palcami zachęcała mnie do pieszczot. Przybliżyłam się i pierwszy raz w życiu dotknęłam językiem cipki. Moje pierwsze pieszczoty były bardzo nieśmiałe, ale szybko się rozkręciłam. Lekko uciskając jej biodra, delikatnie ją lizałam, tak jak ja sama lubię. Czułam jak jej łechtaczka nabrzmiewała, a całą cipkę powoli zalewa charakterystyczny tylko dla nie soczek. Nigdy wcześniej tego nie czułam, nie podejrzewałam nawet, że mnie to tak podnieci – jej smak w ustach. Poczułam jak mnie samej robi się mokro i też zapragnęłam, żeby ktoś mnie tak wylizał. Z pożądaniem w oczach popatrzyłam na Tomka, którego penis nie mógł już usiedzieć w spodniach i powiedziałam: „weź mnie od tyłu”. Nie musiałam powtarzać mu tego dwa razy. W mgnieniu oka uklęknął za mną z opuszczonymi spodniami, uniósł kieckę do góry, odsunął palcami na bok pasek od stringów i już już miał włożyć penisa, gdy wyszeptałam odrywając usta od cipki Ewki: „najpierw zrób mi tak samo jak ja jej”. Nakręcony posłuchał mnie i z ochotą dobrał się do mojej już mokrusieńkiej szparki. Na to tylko czekałam. Niedługo ją lizał kiedy poczułam przypływ gorąca. Jeszcze kilka szybkich wsunięć języka do cipki i to było to! Podwójny orgazm! Zaczęłam krzyczeć, ale Ewka docisnęła mnie do swojej cipki i wołała: „nie przestawaj, nie przestawaj!”. Bezgłośnie krzycząc dalej robiłam jej dobrze, lecz orgazm osłabił mnie na tyle, że bałam się, że nie będę w stanie jej go dać. Podniosłam na chwilę głowę, żeby popatrzeć na nią. Jej szklisty, mętny wzrok zdradzał wszystko. Wiedziałam, że już jej niewiele brakowało. Leżała wsparta na ramionach z głową odchyloną do tyłu i cichutko pojękiwała. Czułam, że językiem nie dam jej pełni szczęścia. Moja rola się już skończyła.
- Weź ją – wyszeptałam do Tomka, który skończywszy swoją rolę, stał zapatrzony w nas z twardym penisem w dłoni.
Podszedł do niej, wsunął dłonie pod pośladki i szybko wsunął penisa w mokrutką cipkę. Wtedy jak gdyby się przebudziła. Popatrzyła na niego zadziwionym wzrokiem, lecz po chwili przymknęła powieki i oddała mu się. Ich stosunek nie trwał długo. Ewie brakowało tylko kilku ruchów do tego, by odpłynąć. Kiedy poczuł jak jej ciało przeszył silny dreszcz, jeszcze bardziej przyspieszył akcję. Mógł już swobodnie w niej dojść. Do akcji dołączył jeszcze prawą rękę, którą stymulował penisa i doszedł. Docisnął jeszcze mocno jej biodra i opadł na nią…
- Nie uważacie, że jest coraz lepiej? Chyba wskazana jest powtórka – nie mogąc przestać się uśmiechać powiedział Tomek.
- Ja od początku byłam za – odparła wtulona w niego Ewka.
- Musicie to jeszcze powiedzieć tej dwójce, która wyparowała…
- A tych to ciekawe gdzie poniosło..?
A co? Może mieli się na nas tylko patrzeć? Poczekajcie zaraz się zjawią.
I nie pomyliliśmy się. Po jakichś dwudziestu minutach zadzwonił dzwonek…
super