Pamiętniki Renaty cz. 6 Informator

Ale nie dawało mi to spokoju chciałam wiedzieć kto mnie podgląda więc delikatnie kątem oka jeszcze raz spojrzałam, i zobaczyłam służbową czapkę listonosza. Był on starszym facetem tak kolo 45 lat i wcale nie dziwiło mnie ze podgląda 18-latke. Zawsze był dla mnie bardzo miły i kulturalny więc postanowiłam mu dać prawdziwy pokaz. Kiedy miałam tak rozchylone nogi nad miską z wodą i podmywałam moja małą, postanowiłam ją po rozszerzać parę razy.

Tam i z powrotem, tam i z powrotem, pokazywałam mu różowiutkie wnętrze mojej cipki. Widziałam jak jego twarz coraz bardziej się czerwieni i chyba podświadomie, ale zaczął się oblizywać. Kiedy już pocieranie i rozszerzanie spowodowało że sama się podnieciłam, usiadałam w misce, włożyłam sobie w nią palce a drugą ręką trzymałam rozchyloną łechtaczkę na wierzchu i pocierałam ją kciukiem. Strasznie mnie podniecało że on na mnie patrzy.

Po chwili chyba się skapnął że robię to specjalnie, bo nie ukrywał się już w rogu okna, a cała jego twarz była widoczna. Ja też spojrzałam wprost na niego i wkładałam palce dalej. Później stało się coś czego się nie spodziewałam, jak gdyby nigdy nic wszedł do izby…

  • Mogę sobie tutaj z tobą zrobić dobrze złotko?
  • Jeśli pan chce to oczywiście, podobam się panu?
  • Jesteś niesamowita.

W tym momencie stanął jakieś pól metra ode mnie, rozpoił rozporek i wyciągnął swojego kutasa. Był ogromny! Pierwszy raz widziałam takie zjawisko! Myślałam ze włoży mi go do buzi, ale nie… Zaczął się nim bawić 20centymetrów od moich ust, jakby czekał aż sama będę chciała go spróbować. Ja pocierałam i wkładałam sobie palce coraz mocniej i szybciej, w pewnym momencie, patrząc jak bawi się swoim kutasem trysnęłam soczkami, prosto na jego buty i nogawki. W życiu nie byłam chyba bardziej podniecona. Robiąc sobie dalej dobrze co jakiś czas podnosiłam głowę do niego i pozlizywałam mu końcówkę jego olbrzyma. Kiedy zbliżałam się praz kolejny, widziałam że jest już blisko, zostawiałam moją małą w spokoju, jedną ręką chwyciłam za jego jaja, włożyłam go do buzi ciągnąc najmocniej jak potrafię. Na efekt nie trzeba było długo czekać, jego sperma leciała mi po brodzie na piersi, a później przez środeczek mojej cipki i do miski z wodą. Było tego tyle ze miska z wodą zrobiła się nagle bardzo mętna. On odwrócił się i schował swojego małego.

  • Mogę się podmyć do końca?
  • Jasne przyjdę za 5 minut (śmiech)

I wyszedł z izby na pole zapalić papierosa, ja dokładnie się podmyłam w tej mętniej wodzie która mi pozostała i ubrałam. Kiedy ponownie wszedł do izby powiedział:

  • Zrobisz mi złotko herbaty?
  • Jasne ale tylko jak poczęstuje mnie pan papierosem.

Usiedliśmy przy razem stole, i gorącej herbacie, a ja paląc papierosa zaczęłam drążyć z nim temat o parkingu przy lesie. On jako ze znał wszystkich ludzi ze wsi i połowę Rzeszowa zaczął mi opowiadać co tam nie raz się działo, i że sam nieraz był tam klientem u jednej pani Agaty. Ja starałam się wydusić od niego jak najwięcej, a on – stary plotkarz znający każdego opowiedział mi wszystko. Teraz już wiedziałam że te trzy dziewczyny to Kamila, Anka i Justyna, a także to że mają po 22 lata i mieszkają nieopodal mnie. A BMW które widziałam należy do brata Justyny, Marcina i on je tam zawozi „Na robotę” oraz pilnuje ze swoimi kolegami żeby wszystko było tip-top i żadnej włos z głowy nie spadł. Dowiedziałam się także że często kreci się tam patrol MO, i nieraz dziewczyny musiały pracować za darmo aby mogły dalej tam stać.

Uzbrojona w nową wiedzę postanowiłam się najpierw zabawić z Marcinem, aby mnie wkręcił w to towarzystwo. Widywałam go czasami na zabawie w OSP w towarzystwie pewnej dziewczyny, która wydaje mi się że nie byłą doinformowana co jej chłopak robi wieczorami i jak zarabia na życie. Wiedziałam że muszę się z nim spotkać i dać mu do zrozumienia że muszę być w tym towarzystwie bo nie będę się chowała po krzakach

W sobotę wyszykowałam się na swoją pierwszą zabawę w OSP, ubrałam kusą bluzeczkę i króciutkie dżinsowe szorty spod których wystawały mi pośladki. A moją cipkę przed widokiem publicznym chronił tylko wąziutki skrawek dżinsu bo nie miałam na sobie majtek. Kiedy wychodziłam z domu modliłam się tylko żeby ojciec mnie nie zobaczył w tym stroju, ale jakoś udało mi się prześlizgnąć.

Pod OSP zobaczyłam auto Marcina, ale jego samego nie było, postanowiłam więc ze poczekam na parkingu i kiedy wyjdzie z remizy ja będę udawała że coś zgubiłam koło jego auta i się po coś schylam. Nie musiałam czekać zbyt długo, wyszedł z remizy z kolegą, a ja dałam nura ze niby zgubiłam kolczyk. Chłopaki zaczęli mi od razu ochoczo pomagać, więc ja nachylałam się coraz bardziej, aż w pewnym monecie postanowiłam dyskretnie przesunąć na bok owy skrawek dżinsu moich szortów. Kiedy kolega kolega Marcina poszukujący kolczyka za moim tyłkiem się odezwał słychać było ze jego głos delikatnie drży.

  • Na pewno tutaj ci wyleciał?
  • Tak na pewno tutaj gdzieś musi być…
  • Grzesiek ja muszę po nie nie jechać… A ty zostań i pomóż dziewczynie… Ja będę za pół godziny

No nie! – Pomyślałam mój plan się nie powiódł ale jeszcze nic straconego bo za półgodziny ma być z powrotem. Pomyślałam też ze przez ten czas wypytam jego kolegę o różne rzeczy. Po chwili kiedy Marcin odjechał wyciągnęłam dyskretnie kolczyk z torebki i oznajmiłam…

  • O jest znalazł się!
  • O to super, idziesz na imprezę?
  • A może zostaniemy tutaj? Jest spokojniej i można porozmawiać
  • Jasne nie ma problemu, a jak masz w ogóle na imię?
  • Renata
  • Grzesiek miło mi…

Usiedliśmy na schodach remizy obok siebie, a ja zaczęłam go wypytywać o Marcina i inne rzeczy z nim związane, co jakiś czas rozchylając nogi aby go zdekoncentrować widokiem mojej cipki…

CD w kolej części :)

Jedna myśl nt. „Pamiętniki Renaty cz. 6 Informator

Dodaj komentarz

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>