Około czwartej nad ranem, postanowiłyśmy skończyć imprezę. Byłyśmy maksymalnie pijane, a moje koleżanki dalej nie wyruchane… . Tym razem to ja byłam najlepsza i miałam o czym opowiadać. A że do domu wracałyśmy na piechotę, mogłam dokładnie im wszystko opisać… . Właśnie przechodziłyśmy przez niewielki lasek, gdzie o tej porze zawsze można było spotkać jakieś pary pieprzące się w samochodach, kiedy drogę zajechał nam czarny Golf III. Było jeszcze szaro, więc przestraszone nie widziałyśmy dokładnie kto z niego wychodził, a było ich sześciu. Nie dali nam szans na obronę – tak szybko zatkali nam usta, że nie dążyłyśmy nawet zawołać o pomoc. Jeden z nich wysyczał tylko półgłosem: „Jeśli tylko któraś z was choćby piśnie, to po niej” i wraz z kolegą pogrozili nożami.
Bałyśmy się jak cholera! Poczułam jak w majtkach robi mi się mokro, kiedy trzymający mnie typ przycisnął swoje krocze do mojego tyłka i nerwowo, jedną ręką próbował zedrzeć spodenki. W końcu udało mu się i gwałtownie wepchnął sztywnego penisa do mojej cipki. Czytaj dalej →